późno już , ksieżyc na niebie ładnie lśni , cicho oczko puszcza mi , i lekko uśmiecha do mnie sie , nie ! nie ! nie ! on przecież buziaka mi śle , do okoła niego gwiazdy na złoty kolor mienią sie i jak , małe brzdące na niebie w gonitwe bawią sie , czasami zamigotajom , czasami z nieba spadają w prost w ręce me i spełniają najskrytrze marzenie , .
miałam piekny sen , w tym śnie widziałam cie , byłeś tak blisko mnie , dotykałeś delikatnie czule całe ciało me , pieściłeś ustami i delikatnie palcami twojimi długimi bląd włosami, twój oddech czułam na całym ciele , ty mój aniele . popatrzyłeś w tedy w oczy me , aja w nich zobaczyłamniebo swe i powiedziałam ,cichutko ,że kocham cie , ty w tedy bardzo mocno przytuliłeś mnie i powiedziałeś słowa te , ja z tobą chce być , ja stobą kochana chce żyć , a gdy już obudziłam sie i otwarłam oczy , pomyślałam sobie , że może w realu spotkam kochanie cie, teraz minoł już czas jakiś , a ja o tobie myśle nocami i dniami ,. czesto , gdy sobie tak leże zamykam delikatnie oczy i myślami przywołuje ten czas , gdy w śnie było dwoje nas , były serca nasze dwa , byłeś skarbie ty i byłam ja .
dzisiaj nastał , dla mnie szary dzień , bo przy mnie już nie ma cie , już nigdy nie przytule cie i nie powiem jak bardzo kocham cie , odeszły te piekne radosne dni , a w raz znimi odeszłeś ty . kto teraz pocieszy mnie , gdy bedzie mi smutno i źle ? kto obetrze moje łzy ? gdy zawsze robiłeś , to ty . jedyne , co potobie mi zostało , to wspomnienia , których nie było , aż tak mało , te piekne chwile w których czulliśmy w brzuchu motyle ,gdy byłeś w tedy blisko mnie i mocnoprzytulałeś , do siebie mnie i całowałeś usta moje ,trzymałeś mnie za dłonie , patrzyłeś głeboko w oczy me i mówiłeś słowa te , że tak bardzo kochasz mnie , że nigdy prze nigdy w życiu nie zostawisz mnie , że nazawsze tylko razem my , anie tylko ja i ty ,.. o to co zostało mi z twojich ślicznych wspomnień , z twojich obiecanych słów , które nie są nic warte teraz już .
nie chce , wiecej! już białym , małym , pluszowym misiem być , który jak w piosence , w oczkach ma tylko szare łzy . nie chce , wiecej ! przechodzić z rąk , do rąk , bo gdy mnie mają jakiś krutki czas , to mnie przytulają , całują , kochają cały czas, lecz , to co piekne jest mówią , że bardzo szybko kończy sie , że to nie trwałe jest , dlaczego ? powiedzcie mi tak jest ?gdy pojawia sie , w ich życiu jakiś nowy , pluszowy , piekny miś , to mnie rzucają w ciemny , szary , ponury kąt i w tedy płyną z oczków mych małe szare , słone łezki dwie i tak przecierz , nikt nie usłyszy mnie , jak pocichutku sobie łkam i głośno sie w tedy pytam ? czy znajdzie sie kiedyś , taki , ktoś , kto pokocha mnie na całe życie ? . czasem myśle sobie tak , że wstane i pujde sobie , przed siebie w świat i znajde wkońcu , ten mój ciepły , wymarzony dom, zroześmianą
rodziną mą .
ropuszko ma. Co złotą korone na głowie masz. Nie bądź na mnie taka zła. Usiądź tu kołomnie, to ci coś na uszko cichudko powiem. Podaj łapkę swą, i razem ze mną już bądź. Bo zła czarownica na ciebie klątwe rzuciła w ropuche brzydką cie znieniła, lecz ty nie lękaj ropuszko, się jak cie pocałuję to napewno tego nie pożałuję. Bo w księcia pięknego ropuszko zmienisz się, i będziesz zemną już na dobre i złe. Więc zamykaj szybko oczka swoje ja się niczego już nie boję. Raz dwa trzy płyną z oczu już szczęścia łzy, bo przedemną piękny książe stoi i złej czarownicy sie nie boi. Poczym powiedziałeś słowa te ja księżniczko z całego serca swojego, kocham cie. Czy wyjdziesz zamnie czy nie, i tak ta bajka szczęśliwie kończy się.
słoneczko dzisiaj z rana wstało. Ciepłymi promyczkami mnie przywitało, gorącego buziaka mi dało. Serduszko moje mi rozgrzało, poczym delikatnie za chmurke sie zawstydzone schowało. A ja mówie wyjć słoneczko wyjć przeciesz mamy lato i co ty słoneczko na to? , a słoneczko na to: wyszło z poza ciemnej chmury, ponad lasy, ponad góry. Pokazało swoją ciepłą twarz, i ciepłego buziaka dało mi jeszcze raz. .
dla czego ona. A nie ja, to ja serce moje ci oddałam bo sie w tobie szczerze zakochałam, to ja sie o ciebie troszczyłam, i martwiłam. Zawsze przy tobie byłam, ,gdy naj bardziej potrzebowałeś mnie. Zawsze byłam na każde zawołanie, twe to ja zawsze skarbie przytulałam cie. Gdy było ci smutno czy źle, delikatnie ocierałam każdą twoją małą łze. To ja z kłopotów wyciągałam cie, podawałam ci moją dłoń i mówiłam nazawsze zemną już bądź. Teraz jestem tu sama z łzami w oczach, tu zostałam bo wybrałeś ją, , a nie mnie . Powiec mi dla czego to tak stało sie? Co ona w sobie takiego ma czego nie mam ja? ?
nie wart jesteś mojej ani jednej łzy. nie wart jesteś dla mnie już nic, rozkochałeś w sobie mnie ja pokochałam mocno cie. I oddałam serce me, prosto w dłonie twe. Byś nim zaopiekował się, byś szanował i całował je. Lecz co zrobiłeś ty to przez ciebie! są te małe kryształkowe płynące po policzku łzy. Nigdy więcej nie zobaczysz już ich. Serce mi oddałeś ale zanim to zrobiłeś to je złamałeś! bo tak naprawdę wykożystałeś nigdy więcej nikt nie złamie serca mi i. Nie zobaczy ani jednej mojej kryształowej łzy.
życie takie moje jest, że ciągle w nim pochmurno jest. I pada często deszcz z oczu płynie może łez. I miłości w nim prawdziwej nie ma, też choć to mojim skrytym marzeniem jest. By słoneczko wyszło osłuszyło moje łzy, byś obok mnie pojawił sie ty. byś miłość prawdziwą mi dał, i scałego serca swego mnie kochał. Byś był obok mnie, na dobre i na złe. Byś przytulał mnie każdego dnia, bo kto pokocha cie tak jak nie ja. Nigdy kochanie nie powiem ci nie, nigdy skarbie nie zostawie cie. Bo do końca mojich dni, w mojim sercu będziesz misiaku tylko ty. I skończą sie moje deszczowe dni i, przestaną płynąć goszkie łzy bo moją radością jesteś tylko ty, i całym życiem mym .
Smutno mi cicho płyną po policzku małe srebrne łzy, bo brakuje mi takiego przyjaciela jakim jesteś ty, gdy przyjacielu będzie ci smutno czy źle , to spójż w strone mą i podaj mi twoją maleńką dłoń i zemną tu bądź i ze mną chodź , bo w życiu różnie już bywa więc
głowa do góry nie załamuj sie , bo ja oddam ci serce me